W jednej chwili świat małej Yolandy zmienia się na zawsze: umiera jej mama. Dorośli nie chcą o tym rozmawiać. Każdy przeżywa stratę na swój sposób. Yolandzie jednak to nie daje spokoju. Mama odeszła – ale dokąd? Nie mogąc zrozumieć do końca, co właśnie się stało, postanawia sama jej poszukać.
„Wszędzie i we wszystkim” to przejmująca opowieść o stracie i godzeniu się z nią. Jej bohaterka, mała Yolanda, nie ustaje w poszukiwaniach swojej zmarłej mamy. Odnajduje jej ślady wokół siebie – i zmienia rzeczywistość nie tylko swoją, ale też swoich bliskich, sprawiając, że łatwiej im się otworzyć i zaakceptować, że bliskiej osoby już z nimi nie ma.
Poetycki tekst Pimma van Hesta, podchodzący do trudnego tematu z ogromną wrażliwością, uzupełniają nastrojowe ilustracje Sassafras de Bruyn. Książeczka ułatwi zarówno rozmowę z dzieckiem o śmierci bliskiej osoby, jak i oswojenie z koncepcją śmierci; choć mamy Yolandy już nie ma, jakaś jej część zawsze pozostanie w tym, co po sobie pozostawiła i w pamięci tych, którzy mieli szczęście ją poznać.
Recenzja:
Głównej bohaterce, Yolandzie umiera mama. Dziewczynka chce dowiedzieć się, gdzie ona teraz jest, jednak każda napotkana osoba odpowiada na jej pytanie w inny sposób. Tata mówi, że mama jest w namalowanym przez nią obrazie, ciocia, że we wspomnieniach, a dziadek czuje jej obecność w zasianym przez nią ogrodzie różanym. Yolanda składa z tych różnych punktów widzenia swoją własną odpowiedź i wtedy wreszcie osiąga spokój. ,,Wszędzie i we wszystkim” jest picturebookiem, który absolutnie zachwyca zarówno od strony wizualnej, ale również w żaden sposób nie odstaje treścią od całokształtu. To małe dzieło sztuki, które w możliwie najlepszej formie próbuje zmierzyć się z jednym z bardziej wymagających tematów w literaturze. W swojej definicji śmierci nie odnosi się do aspektów duchowych, które dla dzieci
mogłyby być zbyt trudne i abstrakcyjne, a przy tym niezrozumiałe. Tłumaczy, że obecność zmarłych może być indywidualnie rozpatrywana przez każdego w inny sposób.
https://bajkochlonka.pl/2019/03/28/wszedzie-i-we-wszystkim-recenzja