Pani doktor Lewicka, jesteśmy zaszczyceni, że mogliśmy gościć Panią na naszej prezentacji. Jesteśmy pod wrażeniem Pani pasji i zaangażowania w temat humanizacji medycyny w chorobach zakaźnych. Wiemy, że jest wiele do zrobienia w tej dziedzinie, ale chcielibyśmy skupić się na epidemii koronawirusa, która dotyka nas wszystkich od kilku miesięcy. Jaka jest Pani opinia na temat braków w naszym systemie, które zostały obnażone przez tę sytuację?
Epidemia COVID-19 ujawniła wiele słabych punktów w naszej ochronie zdrowia. Dlatego ważne jest, aby decydenci w naszym kraju zaczęli już dziś wyciągać wnioski i opracowywać narodowy plan strategiczny na wypadek takiej sytuacji. W Polsce, jako kraju liczącym 38 milionów mieszkańców, brak takiego planu jest szczególnie niepokojący. Obecnie istnieją jedynie lokalne i regionalne plany strategiczne, które często nie obejmują ochrony zdrowia.
Taki plan powinien zawierać kilka scenariuszy działania, w tym także element humanitarny. Przykładem braku takiego planu jest sytuacja z 6 września 2020 roku, kiedy to Ministerstwo Zdrowia zaczęło zauważać problem braku odwiedzin chorych w szpitalach. Taki plan powinien obejmować różne patogeny i przewidywać odpowiednie działania diagnostyczne i terapeutyczne.
Patogeny, czyli drobnoustroje chorobotwórcze, mogą być obecne w dużych lub mniejszych ilościach. Dlatego ważne jest, aby w szpitalach respektować wszelkie rozwiązania humanitarne skierowane na ochronę człowieka. Jako osoba, która była świadkiem wielu tragedii ludzkich, wiem, jak trudne jest hospitalizowanie pacjentów i nierzadko widziałam, jak umierają oni w samotności. Również rodziny osób chorych często bardzo pragną być obecne przy śmierci swoich bliskich, jednak w naszym kraju brakuje standardów dotyczących tego, jak postępować w takich sytuacjach.
Moment śmierci pacjenta również wymaga szczególnej procedury, która powinna zostać dokładnie opisana. W tym celu należy wziąć pod uwagę udział prawników oraz Rzecznika Praw Pacjenta i Rzecznika Praw Obywatelskich. Niektóre kwestie, jakie należy wziąć pod uwagę, to np. informowanie rodziny o śmierci pacjenta w nocy, czy też umożliwienie im modlitwy za zmarłego w tym trudnym momencie.
Lekarz musi mieć możliwość kontaktu z rodziną pacjenta o każdej porze dnia i nocy, nawet w sytuacji, gdy pacjent zmarł. Dlatego konieczne jest zapewnienie odpowiednich rozwiązań centralnych oraz edukacja personelu medycznego, od studentów medycyny po lekarzy różnych specjalizacji, a także urzędników odpowiedzialnych za decyzje w tym zakresie.
Edukacja lekarzy i personelu medycznego jest bardzo ważna w czasie pandemii COVID-19. Pandemia ta pokazała, że często zapominamy o bliskich, którzy czekają na jakiekolwiek wiadomości od naszych bliskich leżących w szpitalu, często w stanie krytycznym. W wielu placówkach medycznych pielęgniarki i lekarze starali się jak mogli, aby poinformować rodziny o stanie pacjentów, ale niestety były też miejsca, w których kompletnie odcięto rodziny od swoich bliskich. Dlatego ważne jest, aby lekarze i personel medyczny otrzymywali odpowiednią edukację, która pozwoli im lepiej radzić sobie z takimi sytuacjami i zapewnić odpowiednią opiekę zarówno pacjentom, jak i ich rodzinom.
Pandemia COVID-19 zaskoczyła wielu z nas i wprawiła w zakłopotanie, ponieważ nie wiedzieliśmy, jak się zachować i jak poradzić sobie z sytuacją. Na szczęście niektóre jednostki, takie jak szpitale i przychodnie, postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce i rozwiązać problem.
Jednym z takich rozwiązań jest wyznaczenie specjalnego pracownika, który ma za zadanie udostępnić pacjentom platformę internetową, dzięki której mogą się oni skontaktować z rodziną za pomocą aplikacji na tabletach lub laptopach. Dzięki temu rodzina i pacjent mogą się wzajemnie widzieć i porozmawiać, co jest szczególnie ważne dla osób starszych, które często nie potrafią sprawnie posługiwać się telefonem komórkowym czy tabletem.
Aby takie rozwiązanie mogło zostać wprowadzone, potrzebna jest inicjatywa oddolna, ponieważ nie wymaga ona decyzji ministra zdrowia. Ważne, aby ktoś pomyślał o potrzebie stworzenia takiej platformy i zajął się jej wprowadzeniem w życie.
Pani prezentacja dotyczyła niezwykle interesującego tematu nazywania rzeczy. Pamiętam, że zacytowała jakiś przepis lub fragment artykułu, który pokazywał, jak trudno jest nam współcześnie komunikować się poprzez język. Temat ten jest szczególnie ważny, ponieważ język jest podstawowym narzędziem komunikacji między ludźmi i ma ogromny wpływ na nasze relacje z innymi. Warto więc zwrócić uwagę na to, w jaki sposób nazywamy rzeczy i dbać o to, by nasz język był jasny i zrozumiały dla innych.
Medycyna jest sztuką, w której każdy przypadek jest unikalny. Dlatego nie zawsze dwa razy dwa musi być cztery. Czasami jest pięć lub coś innego. Ważne jest, aby podejść indywidualnie do każdego pacjenta, a nie traktować ich jednakowo. Niestety język, który często jest używany w medycynie, jest trudny i niezrozumiały nawet dla samych lekarzy. Może on służyć do zdyscyplinowania, ale w złym tego słowa znaczeniu. Dlatego ważne jest, aby używać języka, który jest zrozumiały dla pacjentów, aby mogli oni pełniej zrozumieć swoje choroby i leczenie.
„Część dokumentów medycznych trafia również do lekarzy i pacjentów. Niestety, często są one napisane trudnym językiem, którego pacjenci nie rozumieją. To dlatego ważne jest, aby takie dokumenty były przygotowane w jasny i zrozumiały sposób, tak aby pacjenci mogli dokonać świadomego wyboru i podpisać zgody na wykonanie określonych procedur medycznych.”
Infekcja HIV jest szczególnym obszarem, na którym działała grupa pasjonatów już od połowy lat 80. ubiegłego wieku. Dzięki ich determinacji udało się przezwyciężyć wiele barier i osoby zakażone tą wtedy jeszcze nieznana infekcją zostały umieszczone w centrum działań związanych z HIV. Obecnie dzięki ich wysiłkom możemy cieszyć się naprawdę skutecznymi działaniami na rzecz osób zakażonych HIV.
Pacjent jest w centrum uwagi i ta uwaga rozwija się bardziej na wszystkich frontach, by jeszcze lepiej zadbać o niego. Staramy się zająć jego potrzebami zarówno w sferze zawodowej, psychicznej, jak i społecznej. Dzięki naszej pasji i chęci walki z barierami administracyjnymi, jesteśmy w stanie skutecznie działać na rzecz pacjenta. To pokazuje, że można osiągnąć sukces, jeśli tylko widzi się problem i chce się go rozwiązać.
Pani doktor, w sytuacji braku kontaktu pacjenta z rodziną, rola kapelana wydaje się niezwykle ważna. Czy kapelan mógł być obecny w szpitalu i być blisko pacjenta w tych trudnych chwilach?
Szpital jest miejscem, w którym ludzie otrzymują opiekę medyczną w razie choroby lub urazu. Wielu pacjentów potrzebuje również opieki duchowej, a zatrudnienie kapelana w szpitalu jest ważne dla ich dobrostanu. Niestety, w sytuacjach izolacji spowodowanych pandemią koronawirusa, kapłanom trudno było dostarczać takiej opieki.
Jednak w wielu szpitalach kapłani znaleźli sposób, aby nadal zapewniać pacjentom opiekę duchową. W szpitalu, w którym pracuje kapelan W., ubierał on biały kombinezon, maskę Google i na plecach miał napis „kapelan”, dzięki czemu mógł bezpiecznie wejść do sali chorych. W ten sposób mógł dostarczyć pacjentom tak potrzebnej im opieki duchowej.
Ważne jest, aby szpitale zapewniały pacjentom nie tylko opiekę medyczną, ale również opiekę duchową. W dobie pandemii koronawirusa, kiedy wiele rzeczy jest trudnych do zrealizowania, kapłani szukają sposobów, aby nadal zapewniać pacjentom tak ważną opiekę.